Sztuka tworzenia iluzji przestrzennego widzenia, która tak rozwinęła się w II połowie XIX wieku, sprawiła (co było do przewidzenia), że erotyczne, czy nawet pornograficzne obrazy, stały się jeszcze bardziej realistyczne. Ciekawi takich wrażeń odbiorcy mogli mieć wrażenie, że modelki i modele uwiecznieni na “niegrzecznych” zdjęciach znajdują się niemal na wyciągnięcie ręki.
Od czasów, gdy mieszkańcy starożytnej Grecji czy Rzymu mogli bez specjalnego wstydu korzystać z mniej lub bardziej artystycznej erotyki (czy według naszych kanonów czasem wręcz pornografii), ukazywanej na mozaikach, ściennych malowidłach, rzeźbach i figlarnych figurkach,do wynalezienia fotografii, upłynęło trochę czasu.
Realizm ukazanych na zdjęciach roznegliżowanych modelek (i modeli) mógł dostarczyć o wiele więcej estetycznej (choć zapewne nie tylko) przyjemności. A iluzja 3d jeszcze ją wzmacniała.
Kim byli wydawcy erotycznych kart stereoskopowych? Zapewne wielu z nich, tych od “ostrzejszej” erotyki, działało “nieoficjalnie”, chroniąc się przed oskarżeniami o nieobyczajność i sianie zgorszenia. Czy jednak zawsze byli ostro traktowani przez organy ścigania, można wątpić. W odnalezionym niedawno prywatnym archiwum pewnego komisarza policji ze statecznego przedwojennego mieszczańskiego Krakowa, natrafiono na dość jednoznaczne (delikatnie mówiąc) zdjęcia i filmy. Czy pan komisarz podcinałby gałąź, z której miał tak przyjemny widok?
Lżejsza erotyka nie musiała kryć się w podziemiu. Co ciekawe wydawcami stereoskopowych zestawów były czasem poważne firmy, zajmujące się produkcją czy handlem maszynami, silnikami parowymi, pierwszymi samochodami itp. Choć być może czasem się na takich zestawach tylko reklamowały.
Znana firma Bielefelder Maschinenfabrik vorm. Dürkopp & Co, założona w 1867 roku przez Oskara Dürkoppa w Bielefeld, na początku XX wieku produkowała silniki gazowe i benzynowe, rowery, samochody, maszyny do szycia itp, reklamowała się (i była raczej także wydawcą) na erotycznych stereoparach. W małym zadrukowanym reklamami etui znajdował się mały stereoskopik z dołączonymi do niego, i powodującymi niegdyś rumieniec na twarzy, zdjęciami.
Pragniemy pokazać Państwu kilka przykładów stereoskopowych zdjęć o charakterze zdecydowanie erotycznym. Na tyle jednak stonowanym, że poważni panowie – ojcowie rodzin, mogli bez wielkiego poczucia winy (czy wstydu) sprawdzić, co urodziwe panie ukrywały pod sukniami.
Papierowe karty mają w oryginale dość niewielkie rozmiary, tak jak i przeznaczone do ich oglądania stereoskopy. Tekturkowy stereoskop wraz z zestawem slajdów do oglądania, mógł zmieścić się w kieszeni i umilić panu czas w podróży, czy chwile spędzone nad rachunkami w gabinecie. Nasze karty pochodzą z pierwszych lat XX wieku. Nie są sygnowane, posiadają za to oznaczenia serii, co oznacza, że można je było systematycznie kolekcjonować, i że były zapewne dołączane do jakiś, uważanych za “męskie”, artykułów np. pudełek cygar, czy papierosów.
Podobnie zresztą czyniono np. ze zdjęciami gwiazd kina, które także dołączano do sprzedawanych artykułów, tym wypadku do paczek papierosów. Dobrym przykładem jest firma Josetti, założona przez Oskara Josetii w 1888 roku w Berlinie, producenta m. in. znanych papierosów Juno. Marka istniała aż do 2016 roku!
Na takiej karcie w odpowiednie miejsca naklejano zdjęcia gwiazd kina. Czasem kolekcja mogła składać się z kilku albumów. Zbieranie zdjęć mogło więc przywiązać klienta do konkretnej marki papierosów na długo. Tak “podwójnie” uzależniony palacz – wielbiciel kinematografii, miał o wiele gorszą motywację do rzucenia palenia…
Na zdjęciach naklejonych w albumie na stronie 24 m.in. Al Jolson (gwiazda Broadwayu, znany ze słynnego “dźwiękowca”Śpiewak jazzbandu), słynny komik Buster Keaton, czy wszechstronny John Barrymore.