Zootrop

Zootrop, czyli cylinder diabła

W 1834 roku Wiliam George Horner, angielski matematyk  zafascynowany eksperymentami optycznymi, wynalazkiem fenakistiskopu i stroboskopu, skonstruował i opatentował ich cylindryczną wersję. Nazwał ją Daedaleum, ale urządzenie nazywano także Diabelskim Kołem lub Kołem Diabła. Zootrop, bo pod taką nazwał „diaboliczny” wynalazek wszedł ostatecznie do historii, jest jednym z kilku „przedkinematograficznych” urządzeń, które tworzyły iluzję ruchu. Podobnie jak one posługiwał się sekwencją rysunków (później i fotografii) następujących po sobie w kolejnych fazach. W istocie był bezpośrednim następcą fenakistiskopu, tyle, że w formie ustawionego w poziomie cylindra. Daedaleum nie potrzebowało lustra, tak jak fenakistiskop, a seans mogło oglądać wielu widzów jednocześnie.

Cylinder np. z czarnej tektury lub grubej skóry w górnej części posiadał nacięcia, położone wokół całego obwodu. Wewnątrz umieszczano dookoła papierowy pasek z serią rysunków przedstawiających kolejne etapy ruchu „bohatera” np. żonglera z piłeczkami. Cylinder umieszczony był na drewnianej nóżce i obsadzony tak, że mógł się swobodnie na niej obracać. We wprawionym w obrót zootropie, obserwator widział następujące po sobie obrazki w chwili gdy szczelina znajdowała się bezpośrednio przed jego oczami. Iluzja ruchu powstawała w wyniku zmian kolejnych faz, które następowały szybko jedna po drugiej.

Zewnętrzne ściany zootropu były najczęściej czarne, wnętrze zaś zazwyczaj białe, aby jak najlepiej odbijać światło. Oświetlenie wnętrza było kluczowe (w dzisiejszych replikach często doświetla się wnętrze małymi reflektorkami na baterie). Dawniej można było liczyć na małą lampkę na olej, naftę lub świeczkę. Obrazy oglądane w zootropie znajdowały się w ciągłym ruchu, inaczej niż w projektorze filmowym, który zatrzymuje każdy obraz na ułamek sekundy

Zootrop
Zootrop z paskiem wewnątrz cylindra. Replika ze zbiorów KinoHistoria

Bardzo ważny był rozmiar szczelin w cylindrze. Szerokie dawały jasny, ale niewyraźny obraz. Wąskie tworzyły ostrzejszy, ale ciemny. Końcowy wybór był zawsze sprawą kompromisu między jasnością a jakością.

Coś zabawnego do obejrzenia

Zajrzyj tutaj

Co oglądano w zootropach

Paski do zootropów korzystały z wielu motywów. Były to np. popisy gimnastyczne, diabełek wyskakujący z ognia, baraszkujące w wodzie ryby, czy niezwykłe mechanizmy z zazębiającymi się przekładniami i dźwigniami mimośrodowymi. Bardzo często ukazywano fantastyczne stwory wykonujące dziwaczne lub przerażające ruchy. Inne przedstawiały abstrakcyjne geometryczne kształty, spadające elementy – kule, czy gwiazdy. Jeszcze inne były żartobliwe, np jeden przedstawiał mężczyznę osłaniającego się parasolem, a z nieba zamiast wody leciał na niego deszcz wideł. Była to zapewne dosłowna wizualizacja amerykańskiego powiedzenia „Pada deszcz widłami”. Bardzo częsty motyw to tańczące pary. Taniec był zresztą znakomitym tematem wykorzystującym ruch.

W latach 70-tych XIX wieku znany karykaturzysta i ilustrator książek Dickensa George Cruikshank (wcześniej ilustrował dyski taumatropów) wydał 12 pasków z rysunkiem sowy z parasolką, motyw do dziś używany min. we wzornictwie przemysłowym.

W 1868 roku w USA „wybuchła” moda na nowy krój damskich sukien z wielkim trenem, nazwany Grecian Bend (grecki skłon). Nazwa powstała od tego, że modna dama musiała nieco się pochylić, aby zrównoważyć ciężar trenu. Nowa moda bardzo szybko stała się obiektem żartów, była tematem piosenek, rysunkowych historyjek w czasopismach satyrycznych, powstał także slajd do latarni magicznej. W końcu firma Milton Bradley wykorzystała Grecian Bend do wyprodukowania zootropowego paska z dowcipną metamorfozą, w której dama zamienia się wielbłąda. We francuskich zootropach często karykaturowano znane osobistości. Wiadomo, że zootrop był atrakcją zbiórek charytatywnych w Nowej Zelandii, gdzie przyciągał darczyńców.

Poza niezaprzeczalnymi zaletami zootrop miał kilka wad. Np. rysunki na paskach miały „ciężkie” kontury a szczegóły obrazu trochę zanikały z powodu nieuniknionego rozmycia oglądanego obrazu. Aby poprawić kontrast twarze przedstawionych postaci rysowano np. na czarno.

W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XIX wieku cena urządzenia była dość wysoka, za „licencjonowany” zootrop trzeba było zapłacić równowartość tygodniowego wynagrodzenia – jedną gwineę (jeden funt i jeden szyling). Jednak mimo wysokiej ceny chętnych do zabawy nie brakowało.

Starożytni przodkowie i późniejsi kuzyni zootropu

Za starożytnego, choć bardzo „naciąganego” przodka zootropu, niektórzy uważają ceramiczną miskę z Iranu (sprzed 5000 lat). Jest ozdobiona serią obrazków przedstawiających kozę skaczącą w stronę drzewa i jedzącą jego liście. Obrazy wydają się ukazywać na każdym z rysunków zwierzę w innym położeniu. Ale czy rzeczywiście ktoś wpadł wówczas na trop stroboskopii? A do tego wiedział,, że aby osiągnąć efekt ruchu, misą trzeba szybko i stabilnie obracać, trudno orzec. Może po prostu, na zawsze nieznany artysta, chciał jedynie ukazać w formie ceramicznego komiksu szkodę, jaką wyrządziła mu koza sąsiada? I nigdy nie dowiedział się, jak bliski był wejścia do historii jako pionier kreskówek?

Według chińskiego tekstu historycznego z IV wieku, chiński rzemieślnik Han Ding żyjący w I wieku p.n.e. stworzył lampę z biegnącym dookoła pasem z wizerunkami ptaków i zwierząt. Miały poruszać się jak żywe, gdy nagrzewająca się od płomienia delikatna rysunkowa oprawa (np. z jedwabiu), zaczynała się obracać.

John Bate i jego porywająca księga cudów

W XVII wieku John Bate w swojej niezwykłym pod każdym względem dziele wydanym w 1654 a zatytułowanym The Mysteries of Nature and Art, zamieścił rysunek i opis urządzenia składającego się z karty i umieszczonymi na niej kilkoma obrazami. Zamknięta w szklanym cylindrze miała się obracać dzięki ciepłu płomienia. Jednak urządzenie to raczej nie animowało obrazów, tylko je przesuwało wokół własnej osi.

 

 

Bate miał wiele pomysłów na wszelakie dziwne urządzenia i wstrząsające zabawki wykorzystujące stan ówczesnej wiedzy. Obok jego projekt latającego smoka! A poniżej zegar wodny z daszkiem dla “obsługującego” wskazówki.

The Mysteries of Nature and Art, John Bate, jedna ze stron dzieła, w którym opisano zootrop
The Mysteries of Nature and Art, John Bate, jedna z ilustracji w książce, w której opisano zootrop

W 1855 roku Johann Nepomuk Czermak, czeski fizjolog, skonstruował  odmianę zootropu – stereophoroskop. Urządzenie służyło do oglądania rysunków i fotografii stereoskopowych.

Kolejną odmianą, nie zamykającą jeszcze listy urządzeń z tej rodziny, był Mimoskop, skonstruowany przez Petera Huberta Desvignes’a w 1860 roku. Został pokazany na Międzynarodowej Wystawie w Londynie w 1862, gdzie otrzymał wyróżnienie za „pomysłowość konstrukcji”.

W 1868 roku James Clerk Maxwell skonstruował ulepszony sweetrope. W miejscu szczelin wykorzystał soczewki wklęsłe o ogniskowej równej średnicy cylindra. Obrazy były widoczne w środku i były znacznie ostrzejsze i bardziej stabilne niż w oryginalnym zootropie. Maxwell narysował kilka pasków, które w większości przedstawiały tematy związane z fizyką, takie jak wibracje sznurka harfy lub pierścienie wirowe Helmholtza. Urządzenie nigdy jednak nie weszło do masowej produkcji.

Aktywna emerytura

Zootrop jest jednym z podstawowych urządzeń omawianych i prezentowanych na zajęciach filmoznawczych dotyczących początków kina.

W amerykańskich Mc Donald’s można było kiedyś kupić zestaw dla dzieci z małym zootropem.

Zootrop służy czasem jako nośnik reklam. Na stacjach metra w wielu miastach Ameryki, Europy i Azji instaluje się zootropy liniowe z reklamami samochodów, banków itd. Nieprzezroczysty liniowy ekran z cienkimi pionowymi szczelinami, za którymi znajduje się obraz (często dodatkowo doświetlony), który staje się widoczny po przejściu przez ekran. Właśnie w metrze zootrop liniowy daje najlepszy efekt ponieważ przejeżdżający wzdłuż takiej reklamy pasażerowie widzą ruchomy obraz.

W 2008 roku we Włoszech (Venaria) firma Sony w ramach reklamy wybudowała największy plenerowy zootrop na świecie (wpisano go do Księgi Rekordów Guinnessa). Ukazywał Zinédine`a Zidane`a, słynnego francuskiego piłkarza, brylującego z piłką.

Motyw zootropu wykorzystywany jest w czasem w filmie np. w drugiej części słynnej serii horrorów Obecność (Conjuring 2, reż. James Wan, USA 2016). Film Dom na przeklętym wzgórzu (House on Haunted Hill, reż. William Malone, USA 1999 roku) wykorzystuje zootrop wielkości człowieka w kształcie komory.

Zootrop pojawia się w teledyskach do piosenek, czy szerzej w sztukach wizualnych. W 2011 amerykański artysta Scott Blake stworzył instalację zatytułowaną 9/11 Zoetrope, w którym odtwarzany jest tragiczny moment, gdy samolot (lot 175) United Airlines uderza w Południową Wieżę World Trade Center.

Zasada działania zootropu wykorzystywana jest w cyfrowej projekcji światła i rzeźb drukowanych w 3D. Wyniki są hipnotyzujące, co potwierdza układ stworzony przez artystę Akinori Goto (https://www.youtube.com/watch?v=mJtgSNI2me8).

Współcześnie można kupić replikę zootropu, retro-zabawki w wersji klasycznej, czyli cylindra z kompletem obrazków na paskach. W internecie można także znaleźć instrukcję jak samodzielnie zrobić zootrop i wykonać paski z rysunkami.

Wybrane źródła:

© 2019 KinoHistoria All rights reserved​