Stereoskop ręczny Verascope Julesa Richard

Stereoskopy ręczne i zręczny wynalazca

Jules Richard był nie tylko wybitnym konstruktorem i wynalazcą, ale miał także niezwykły talent marketingowy. Poza wymyślaniem nowych urządzeń, rozbudową paryskiej fabryki i robieniem zdjęć stereoskopowych, dbał o rozwój solidnej sieci sprzedaży we Francji i poza jej granicami. W Londynie jego sklep “Verascope” działał w pięknej, stylowej kamienicy, przy słynnej do dziś z ekskluzywnych butików i sklepów najdroższych światowych marek, prestiżowej New Bond Street pod numerem 27. We współczesnych rankingach najdroższych ulic handlowych świata New Bond St. znajduje się na 3 miejscu (stan z 2017 roku). Tak się składa, że w 2018 roku budynek został pieczołowicie odrestaurowany, przywrócono mu jego historyczny wygląd z czasów Richarda.

Sklep “Verascope” sprzedawał m.in. steresokopy, stereoskopowe aparaty fotograficzne (verascope i glyphoscope), slajdy do aparatów, kopiarki stykowe do slajdów, chemię fotograficzną i inne akcesoria produkowane przez firmę Jules Richard. Na tabliczce z kości umieszczono hasło informujące, że slajdy do tego stereoskopu wykonano aparatem fotograficznym Verascope firmy Julesa Richard. Co niekoniecznie musiało być prawdą w każdym przypadku, ponieważ inni producenci kopiowali formaty slajdów wprowadzane przez Richarda. Na płytce zapisano także adres sklepu firmowego, w którym zapewne zakupił go jakiś szczęśliwy posiadacz stereoskopowego aparatu fotograficznego. Adres londyńskiego salonu firmowego znajdował się także na innych produktach w nim sprzedawanych np. na pudełkach z nienaświetlonymi slajdami.

Stereroskop ręczny Verascope Julesa Richard

Na zdjęciach poniżej zgrabny, ręczny stereoskop Verascope Julesa Richard z londyńskiej filli znanej paryskiej firmy. Ze zbiorów KinoHistoria.

Stereoskop ręczny Verascope
Stereoskop ręczny Verascope widok z przodu. Ze zbiorów KinoHistoria

Pokrętło służyło do regulacji ostrości

Stereoskop ręczny Verascope z tyłu
Stereoskop ręczny Verascope, widok z boku. Ze zbiorów KinoHistoria
Stereoskop ręczny Verascope
Stereoskop ręczny Verascope widok z tyłu. Ze zbiorów KinoHistoria

Po prawej widok wnętrza stereoskopu po otwarciu zamocowanej na zawiasach klapki

Stereoskop ręczny Verascope
Stereoskop ręczny Verascope. Ze zbiorów KinoHistoria

Mały stereoskop, a tyle oglądania!

W takim ręcznym stereoskopie, który nie zajmował wiele miejsca i można go było łatwo zabrać ze sobą, przez kilka dziesięcioleci oglądano trójwymiarowe slajdy. Zarówno te wykonywane przez zawodowych fotografów pracujących na zlecenie dużych wydawców, jak i te robione samemu (lepiej lub gorzej), na kupowanych  w salonach fotograficznych pozytywowych szklanych płytkach. Jakże przyjemnie oglądało się potem, zapisane na światłoczułej emulsji, wspomnienia z wakacji, kolejne etapy dorastania dzieci, uroczystości rodzinne. A wszystko jak na wyciągnięcie ręki… dzięki iluzji 3D.

Riquewihr w Alzacji w 3D
Riquewihr w Alzacji, wieża bramna Dolder. Ze zbiorów KinoHistoria
Rodzina przed domem w 3D
Rodzina pozuje przed domem. Ze zbiorów KinoHistoria

Slajdy na cienkiej, prostokątnej płytce, na której emulsja fotograficzna nie była niczym osłonięta (jak w przypadku autochromów, czy slajdów do latarni magicznych), łatwo ulegały uszkodzeniom. Wielokrotne dotykanie palcami, po latach skutkowało widocznymi, chemicznie (składniki ludzkiego potu) utrwalonymi, odciskami palców. A jeśli ktoś nie miał przy tym zbyt czystych rąk… Emulsja łatwo ulegała nie tylko zabrudzeniom, ale także uszkodzeniom mechanicznym – zarysowaniom, odklejeniom na krawędziach. Płytki źle przechowywane blakły. Czasem krawędzie szkła wyszczerbiały się. A najgorsze, co mogło spotkać slajdy to potłuczenie szkła na kawałki. Skazy potrafiły nieco zepsuć przyjemność  “dodając” w przestrzeni slajdu nowe, niechciane elementy.

Słynne domy pod strzechą w Cockington w Anglii
Słynne domy pod strzechą w Cockington w Anglii, widocznych wiele zarysowań, krawędzie szkła wyszczerbione. Ze zbiorów KinoHistoria

Skazy potrafiły nieco zepsuć przyjemność  “dodając” nowe, niechciane elementy. I niestety były dość dobrze widoczne w 3D.